Bestsellery

Jak jedna dioda zapaliła pomysł na firmę. Tutaj zaczyna się historia Diolut.

Każda historia ma swój początek czasami zupełnie niepozorny. Dla Diolut wszystko zaczęło się od małej diody i ciekawości. Cofnijmy się do początku lat 2000, kiedy na biurkach królowała Nokia 3310, a słowo „smartfon” brzmiało jak science fiction. Telefony komórkowe miały wymienne obudowy, klawisze, anteny i podświetlenia, a ich modyfikacja była jednym z najpopularniejszych hobby wśród pasjonatów elektroniki.

To właśnie w tym świecie zrodziła się pasja, która stała się fundamentem marki Diolut. Pasja do tworzenia, ulepszania i rozumienia, jak coś działa. Diody, lutownice, przewody – proste elementy, które w rękach człowieka z wyobraźnią potrafiły zamienić zwykły telefon w coś wyjątkowego.

Dziś Diolut to rozpoznawalna marka w branży elektronicznej i serwisowej, ale jej początki sięgają czasów, gdy każda modyfikacja telefonu była małym dziełem sztuki technicznej. Zanim pojawiły się zaawansowane stacje lutownicze i urządzenia laserowe, była pasja, ciekawość i niezliczone godziny spędzone nad lutownicą.

W kolejnych częściach opowiemy, jak z tej pasji powstała firma, której historia zaczęła się 1 listopada 2005 roku i jak od tuningu Nokii 3310 Diolut doszedł do pozycji jednego z liderów polskiego rynku elektroniki i technologii laserowych.

Serwis telefonów komórkowych w latach 2000

Narodziny firmy Diolut. Od pasji do pierwszego dnia w KRS

1 listopada 2005 roku to data, od której historia Diolut nabrała oficjalnego kształtu. Ale zanim pojawiły się pierwsze faktury i magazyn ze sprzętem elektronicznym, był nastolatek z lutownicą i niekończącą się ciekawością.

Piotrek miał 16 lat, gdy zaczął tuningować telefony lokalnie, głównie modele 3210, 3310 i 8210. Zmieniał w nich podświetlenie, montował kolorowe diody, wymieniał obudowy i dodawał efekty świetlne, które sprawiały, że każdy egzemplarz był wyjątkowy. Wieść o tych przeróbkach szybko rozeszła się po okolicy. Znajomi przychodzili z prośbą o modyfikację swoich telefonów, a biurko w jego piwnicy zamieniło się w mały warsztat z lutownicą, pudełkami diod i zapachem kalafonii w powietrzu.

Z czasem zainteresowanie zaczęło wykraczać poza najbliższe otoczenie. Piotrek zaczął sprzedawać na Allegro. Allegro zaczynało raczkować, ale intuicja mówiła mu, że to będzie coś wielkiego.

Ponieważ sam był niepełnoletni, firmę musieli zarejestrować jego rodzice. To oni formalnie założyli działalność, ale to Piotrek odpowiadał za całą techniczną stronę – od pomysłów i wykonania po kontakt z klientami.

I rozwiązujemy tutaj zagadkę: co znaczy Diolut? Nazwa Diolut powstała  z połączenia dwóch słów, które najlepiej oddawały początek całej historii: DIOda i LUTownica. Dwie proste rzeczy, od których wszystko się zaczęło.

Hobbystyczne przeróbki szybko przerodziły się w pierwsze próby sprzedaży akcesoriów i narzędzi, które ułatwiały takie modyfikacje. Diody, przewody, lutownice, groty. Rzeczy, których sam potrzebował, a których brakowało na rynku. Tak krok po kroku zrodziła się marka, która dziś jest synonimem jakości i technicznego zaplecza dla tysięcy klientów.

Od tuningowanych Nokii do sklepu Diolut.pl

Zainteresowanie przeróbkami rosło błyskawicznie, napędzane ówczesną modą na personalizację telefonów. Kolorowe diody i zmienione podświetlenie były trendem, który szybko zdobył popularność, Piotr potrafił go wykorzystać najlepiej.

Zaczął sprowadzać części  diody, rezystory, narzędzia  i uczył się, jak działa elektronika w praktyce. Każda udana modyfikacja była lekcją, a każda nieudana – doświadczeniem, które z czasem zaprocentowało. Wkrótce oprócz gotowych, tuningowanych telefonów w ofercie pojawiły się też akcesoria i zestawy dla tych, którzy chcieli przerabiać swoje urządzenia samodzielnie.

Kiedy domowy warsztat przestał wystarczać, 4 listopada 2006 roku uruchomiony został pierwszy sklep internetowy Diolut.pl. Handel online w Polsce dopiero się rozwijał, a własna strona była wtedy czymś nowym i odważnym. Sklep powstał z myślą o pasjonatach elektroniki: osobach, które chciały samodzielnie lutować, naprawiać i doskonalić swoje urządzenia. W ofercie pojawiły się pierwsze stacje lutownicze, groty, topniki i akcesoria serwisowe.

Każdy produkt był sprawdzany w praktyce przed dodaniem do sprzedaży. Dzięki temu klienci mieli pewność, że kupują sprzęt przetestowany i godny zaufania. Właśnie to podejście: połączenie pasji z rzetelnością  zaczęło wyróżniać Diolut na tle innych sklepów. Z roku na rok przybywało klientów, a marka nabierała rozpoznawalności wśród serwisantów, warsztatów i hobbystów w całym kraju.

Pierwsze logo Diolut pojawiło się na stronie 12 grudnia 2009 roku. Proste, techniczne, odzwierciedlało charakter młodej firmy skupionej na elektronice. Z czasem przyszła pora na zmiany. Wraz z rozwojem oferty i nowoczesną szatą graficzną sklepu przeprowadzono rebranding 17 sierpnia 2022 roku, wprowadzając logo, które marka wykorzystuje do dziś. 

Rebranding diolut w 2022 roku

Od lutownicy do lasera.  Tak powstał Toplaser

Wraz z umacnianiem pozycji Diolut w branży elektronicznej pojawiła się przestrzeń na kolejny krok : rozwój w kierunku technologii przemysłowych. Wiedza zdobyta przy sprzedaży sprzętu precyzyjnego i obsłudze klientów technicznych otworzyła nowy rozdział w historii firmy. Tak narodziła się marka Toplaser, skupiona na urządzeniach laserowych do grawerowania, cięcia i znakowania.

Początkowo w ofercie pojawiły się plotery laserowe CO2 i znakowarki. Z czasem asortyment rozszerzono o spawarki laserowe, które trafiły do zakładów produkcyjnych, reklamowych i przemysłowych w całej Polsce.

Toplaser, podobnie jak Diolut, stawia na połączenie technologii z praktycznym wsparciem. Klienci mogą liczyć nie tylko na zakup urządzenia, ale też na prezentacje, szkolenia, doradztwo i serwis. To właśnie ta filozofia: sprzęt połączony z wiedzą sprawiła, że marka szybko zdobyła zaufanie i pozycję w branży.

Dziś Diolut i Toplaser tworzą komplementarną całość. Diolut dostarcza narzędzia i akcesoria dla elektroników, Toplaser zaawansowane systemy laserowe dla przemysłu i rzemiosła. Dwie ścieżki, które zaczęły się od jednej diody i lutownicy, dziś łączą się w historii o polskiej precyzji, innowacji i konsekwencji w działaniu.

Historia, która wciąż się rozwija.

Historia Diolut to opowieść o pasji, konsekwencji i odwadze, by zamienić hobby w coś trwałego. Zaczęło się od prostego pomysłu: wymiany kilku diod w telefonie, by świecił inaczej niż wszystkie. Dziś ta sama ciekawość i dążenie do perfekcji stoją za technologiami, które wykorzystują światło o mocy tysięcy watów do cięcia i znakowania metalu.

Od przerabiania Nokii w domowym warsztacie, przez sprzedaż pierwszych lutownic, po zaawansowane urządzenia laserowe. Każda dekada rozwoju firmy to dowód, że największe projekty rodzą się z małych pomysłów.

Minęło już dwadzieścia lat od pierwszej diody. Duch tamtych czasów pozostał ten sam: ciekawość, dokładność i chęć budowania czegoś własnymi rękami.

Ta historia wciąż się pisze. Dziekujemy, że jesteście z nami i zostańcie na dłużej!